Nie, to nie zależy od Watykanu. Najlepiej będzie, gdy o to zapytaj samych Zydów, a zwłaszcza wymienionych w notce z nazwiska rabinów, czy poczuwają się do braterstwa z wyznawcami Chrystusa.

Jest takie powiedzenie, że do tanga trzeba dwojga, zostawiając na marginesie zupełny  absurd teologiczny tej "braterskości".
To bardziej  rodzaj  braterstwa  jak w przypadku Kaina i Abla.

Widać że ten nurt skupiony wobec idei przyjścia Mesjasza jest tam ważny. Dość często się czyta o oczekiwaniu Żydów na tą chwilę czy też na odbudowę Świątyni ale kojarzy się to, przynajmniej mi, z jakimiś pobocznymi ortodoksami. Ale z notki wyżej wygląda na to że nie. Że ta idea została pochwycona przez jakiś światowych jednoczycieli Żydów. Co oznacza że chyba warto śledzić tą koncepcję, co tam piszczy w kwestii pojawienia się Mesjasza.

Tzn, że to Watykan ciśnie na to braterstwo a żydzi się wypierają? 

Kto jest autorem tego sloganu "starsi bracia w wierze" i kto go promuje?

Media należą do żydów - bo chyba nie do Watykanu ;)

Może do żydów, może do tajnej międzynarodowej centrali, a może do Rotschilda, kto to wie. Władza tajna.

Spytaj się dr Mariusza Maciąga religioznawcy i teologa.

Mistrz brzmi trochę jakby masońsko. Choć z drugiej strony nowocześnie. Nie myślałem o tym dotychczas ale ciekawe czy dla wielu ludzi (nie tylko Żydów) koncepcja takiego Mistrza byłaby dzisiaj dość naturalna podczas gdy koncepcja Boga przestarzała, pełna przesądów, dogmatów itp.

Ech. Przyszło mi do głowy że ów Mesjasz powinien objawić właśnie taką ideę. Nie Boga ale Mistrza.  Powiem szczerze że tak patrząc bez podtekstów takie coś wydaje się być pociągające. W sumie sam jakby kręcę się nieco wokół tej idei choć gdzie indziej - w kwestii organizacji społeczeństwa. Wiary w rozumowe działanie na które każdego stać. Myślę że gdzieś tutaj by się zakręcił nowy Mesjasz. Przeniósłby ten chwytliwy, przynajmniej dla mnie, pomysł na postać stwórcy wszechświata.

W tej koncepcji Bóg przestałby być obdarzycielem wszelkich zasad. Byłby raczej twórcą przestrzeni, w której te zasady byłyby wypracowywane. Heh nie ma jak posłużenie się anarchistycznym sosem ;)

Ale gdzieś wokół tego pewnie by się to kręciło. Kto wie zresztą czy Masoni na wyższych szczeblach nie dostają właśnie takiego sosiku wiedzy, co buduje ich przekonanie wyższości. Kiedyś wiedzy elity, dzisiaj, jak i wszystko inne zresztą, mogłoby się stać udziałem mas.

Najzabawniejsze w tej historii i tak byłoby to że mogłoby być w tym sporo sensu. Aczkolwiek jest to rzecz na tyle czuła że bardzo wątpliwe jest by mogła się rozwinąć w tym temacie jakaś dyskusja bez nadmiernych uprzedzeń. Mogła by być ciekawa!

Nie muszę i dlatego nie plotę...

Tak jak wyżej napisałem. Nie będzie dało się pogadać. Naprawdę bawi mnie Pana podejście. To jest dokładnie ta sama idea co UE, lewaków itp. To odwieczne marzenie: Morda w Kubeł. Nie gadać. Nie dyskutować. A jeśli zaczniesz to po prostu tyle w kwesti wyjaśnienia: Morda w Kubeł. Ma być zgodnie z jedynie słuszną wykładnią.

Dlaczego ten świat jest jaki jest? Jest po prostu realizacją Pana pragnień Panie Orda. Ludzi takich jak Pan. Większości ludzi. Niczym więcej.

Widziałem to przed laty. Obowiązkowa pozycja dla każdego zainteresowanego judaizmem.

No faktycznie jakby masońsko to brzmi. Przydałby się specjalista od żydów.

Nie wiem wprawdzie, jakich konkretnie słów Jana Pawła II przeinaczeniem jest slogan "starsi bracia w wierze", ale nie odbiega on sensem od słów niejakiego A. Mickiewicza zawartych w utworze pt. Skład zasad (1848): "10. Izraelowi, bratu starszemu, uszanowanie, braterstwo pomoc na drodze ku jego dobru wiecznemu i doczesnemu. Równe we wszystkim prawo". Stawiam dolary przeciw orzechom, że Mickiewicz słów Papieża nie przeinaczył.

Starszeństwo natomiast to sprawa dyskusyjna. Współczesny judaizm tyle ma wspólnego z judaizmem czasów Jezusa, czyli tzw. świątynnym, co... chrześcijaństwo. Talmud został spisany później niż księgi Nowego Testamentu. Może dlatego Martin Buber nazwał Jezusa swoim starszym bratem.

Krakowskim targiem - umówmy się, że są to religie bliźniacze, wywodzące się z tej samej religii macierzystej, chociaż pod wieloma względami niepodobne. Z bliźniakami też tak bywa.

Chodzi o to, że to my jesteśmy starsi od współczesnego judaizmu jak słusznie zauważyłeś. Mickiewicz wiele bzdur napisał, nie za to go cenimy.

Z notki nie wynika [komentarze też milczą] czy ten modlitewny rytuał ma miejsce rok w rok a jeżeli tak to od którego roku?

Dzień tego rytuału to tak od zawsze ten sam dzień czy jak księżyc akurat stoi?

Ok - niech będzie naród, kultura, cywilizacja. Jednakże po zapoznianiu się z pracami Ewy Kurek jak ten naród, kultura, cywilizacja egzystuje jakie ma wartości i cechy - degraduje ich w swojej głowie do sekty. 

https://pch24.pl/ujawniono-list-benedykta-xvi-nie-ma-jednosci-miedzy-chrzescijanstwem-a-judaizmem/

Podobnie prawosławni, przynajmniej lud wierny. Nie wiem, jak hierarchia.

Fajnie - szkoda, że nie jest Papieżem... a może właśnie dlatego.

Wypowiadał się jasno nt judaizmu i islamu.