Jeszcze słówko o przejazdach rowerowych
Podczas przemierzania ścieżek rowerowych wiele razy natrafiałem na kawałki potłuczonego szkła, słupy energetyczne postawione na środku, resztki samochodów z wypadków, znaków drogowych, które były zamontowane centralnie na ścieżce, lub zajmowały 90 procent powierzchni ścieżki, i inne przeszkody ruchome, lub nie ruchome. To właśnie na ścieżce grozi mi najwięcej wypadków, stąd przymus poruszania się po niej jak typowy dziad. Nic jednak nie stwarza takiego zagrożenia jak porąbany pomysł, żeby rowery jeździły w poprzek drogi, zwane inaczej przejazdami rowerowymi.
Są one konsekwencją złego pomysłu połączenia ruchu pieszych i rowerów. Co ciekawe podczas prowadzenia samochodu skrzyżowania ze światłami są bardzo miłym doświadczeniem, niestety z rowerami tak jest, że zielone nie oznacza jedź, trzeba zachować tak zwana szczególną ostrożność, ale problem jest taki, że po za krawężnikami, jest jeszcze ten problem, że przejścia dla pieszych są położone nie na wprost, ale za łukiem. Rower poruszający się ścieżką rowerową nie może pojechać prosto, ale musi skręcić w łuku na chodniku i dopiero wtedy pokonać przejazd rowerowy. Nie jest to problemem w mieście, gdzie ruch jest znaczny i nie pozwala szaleć (jak wiadomo patologia to margines, więc nie chcę żeby mi tu zaraz wybuchały dyskusje o to kto jest gorszy.). Najdotkliwiej takie umiejscowienie skrzyżowań rowerowych jest jednak dotkliwe w drogach rowerowych poprowadzonych poprzez miasta. Chcąc jechać prosto, musiałbym albo ścinać krawężniki, żeby nie skręcać do przejazdu, albo jechać po drodze obok drogi dla rowerów, oba wyjścia są złe. W nocy jadąc taką droga przy małym natężeniu ruchu, gdzie spokojnie można by było, jak na Litwie pruć prosto szosą, w Polsce jestem zmuszony do pokonywania 20 zakrętów. po ścieżkach. Sam pomysł, żeby rowery poruszały się nie wzdłuż przejścia dla pieszych jest zły, ale nie ma innego sposobu. Ktoś musiałby przeorać całą komunikacje rowerową i stworzyć ją na nowo, tak jak należy. Pomijam sytuacje, gdzie system ścieżek i przejazdów rowerowych uniemożliwia jazdę fachową drogą, bo i znam takie przypadki.
Mi samemu przydarzył się jeden wypadek na przejeździe, ale z mojego doświadczenia wiem, że to bardzo niebezpieczne miejsce dla rowerów, źle pomyślane, zły skutek jeszcze gorszego systemu. Pomijam też małą znajomość techniczna rowerzystów, dot. takich miejsc np. niektórzy wciąż schodzą z roweru i przechodzą przez przejazd, zamiast go przejechać
tagi: polska rower drogi motoryzacja
beczka | |
29 lipca 2020 11:41 |
Komentarze:
atelin @beczka | |
29 lipca 2020 12:34 |
"Nic jednak nie stwarza takiego zagrożenia jak porąbany pomysł, żeby rowery jeździły w poprzek drogi, zwane inaczej przejazdami rowerowymi."
Mam taki obok swojego domu. Gdyby nie szkoda było mi samochodu, to już kilka idiotek bym rozjechał i nie byłaby to moja wina.
szarakomorka @beczka | |
29 lipca 2020 13:08 |
Ścieżki rowerowe (wszędzie) to PORONIONY pomysł.
Chcesz jeździć rowerem po mieście, proszę bardzo jedź po drodze razem z samochodami.
Co - że niebezpiecznie? A kto Ci każe ?
Co, turystyka rowerowa po mieście - to jakieś jaja?
Turystyka rowerowa - proszę na wieś, na pola, do lasu.
beczka @szarakomorka 29 lipca 2020 13:08 | |
29 lipca 2020 13:37 |
Pełna zgoda. Z uwagi jednak na wzrost ruchu motryzacyjnego trzeba by było jeszcze dać pobocze rowerowi, w ten sposób poszerzymy samochodom w razie kłopotów pole manewru, a rowerowi dodamy bezkolizyjny pas ruchu.
beczka @atelin 29 lipca 2020 12:34 | |
29 lipca 2020 13:38 |
To jest wypadkogenna inżynieria. Często nie są nawet dobrze oświetlone.
ArGut @szarakomorka 29 lipca 2020 13:08 | |
29 lipca 2020 13:51 |
Przyjedź do Krakowa. Dużo jeżdżę ale to co teraz WŁADZUCHNA wymyśliła na czas remontów to nawet nie wiem jak nazwać. Może tak, trzeba SKŁUCIĆ wszystkich użytkowników dróg, pasów ruchu i ścieżek.
Podobno to początek, kumulacje przy remontach torów tramwajowych mają powstać przed początkiem roku akademickiego.
Słyszałem dziś wypowiedź w RadioKraków, że od nowego sezonu szkolno-akademickiego trafią do Krakowa rowery elektryczne, pewnie dla ZDROWOTNOŚCI jak hulajnogi elektryczne.
atelin @beczka | |
29 lipca 2020 17:45 |
Jeszcze dochodzą te najgorsze pomysły z najbardziej chorych łbów, aby rowery mogły jeździć pod prąd.
beczka @atelin 29 lipca 2020 17:45 | |
29 lipca 2020 18:14 |
Szaleństwo. Zamiast porządku, jeszcze większy chaos.
szarakomorka @beczka 29 lipca 2020 13:37 | |
30 lipca 2020 08:09 |
Jestem za tym nawet aby rowery mogły jeździć po chodnikach.
Jeżeli wolny chodnik, nie ma ruchu, mniejsze miasto, miasteczko, wieś - ale bez żadnych praw.
Jeżeli spowodujesz wypadek będziesz odpowiadal jakbyś potrącił kogoś na pasach i bez jakiegokolwiek dochodzenia.
Augustynka @beczka | |
1 sierpnia 2020 11:57 |
Jeżdżę rowerem wyłącznie po chodnikach.Za żadne skarby świata nie odważyłabym się jechać jezdnią w towarzystwie samochodów.Jeżdżę bardzo ostrożnie,traktuję idących tak,jakbym chciała być sama potraktowana przez jadącego,idąc piechotą.Szczególnie uważam na idących z dziećmi i na osoby starsze.W większym tłoku schodzę z roweru i prowadzę.Próbuje wprowadzać dewizę "nie czyń drugiemu co tobie niemiłe".